100 lat temu powstała Policja Państwowa - 100-lecie Policji Państwowej - KWP w Krakowie

Biuletyn Informacji Publicznej

100-lecie Policji Państwowej

100 lat temu powstała Policja Państwowa

 

JAK POWSTAŁA POLICJA W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

 

Właśnie mija 100 lat od czasu, gdy na początku istnienia odrodzonej Rzeczpospolitej powstała Policja Państwowa – nowoczesna i wyspecjalizowana formacja, którą przypomina i do której nawiązuje Policja współczesnej Polski. To również okazja do uczczenia 30. rocznicy historycznych przemian w 1989 roku, czasu przełomu we wszystkich istotnych dziedzinach naszego życia społecznego i politycznego. W okresie posierpniowej transformacji Policja ponownie stała się częścią suwerennego i demokratycznego państwa prawa, III RP.

            Zanim jeszcze w ogóle powstała Policja Państwowa w 1919 roku, w czasie Wielkiej Wojny (1914-1918) ówczesne władze okupujące ziemie polskie zaboru rosyjskiego powoływały służby porządkowe, wykorzystując do tego celu samorząd terytorialny, organizacje społeczne (np. Sokół – towarzystwo gimnastyczne, przygotowujące do służby wojskowej) i oddziały paramilitarne partii (np. Straż Bezpieczeństwa Narodowego Narodowej Demokracji, czy Milicja Ludowa Polskiej Partii Socjalistycznej). To zróżnicowanie wpływało na charakter powstających jednostek Straży i Milicji Obywatelskich lub Miejskich. Podczas gdy w jednych służono na ochotnika, to w innych, zawodowych formacjach, wypłacano pensje. Ich głównym zadaniem była ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego. Podlegały miejscowym samorządom (prezydenci miast) oraz organom policyjnym władz okupacyjnych. Odbywający w nich służbę pochodzili przeważnie z rodzin inteligencji i urzędników. W Milicji Ludowej służbę pełnili na ogół robotnicy i bezrolni ze wsi – zwolennicy PPS, a kadrę kierowniczą zasilili członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej, uznającej autorytet Józefa Piłsudskiego. Lewicowe oblicze Milicji Ludowej wynikało z jej związków z PPS.[1] Przedwojenne zaangażowanie Piłsudskiego w ruch socjalistyczny, aczkolwiek była to ta część lewicy głosząca hasła walki o niepodległość Polski, w tym okresie już mijało i Piłsudski opowiadał się za szerokim porozumieniem wszystkich sił politycznych w Polsce i powołaniem wspólnego rządu, który poparłaby zdecydowana większość społeczeństwa. Niegdysiejszy socjalista wysiadł z czerwonego tramwaju na przystanku Niepodległość. Jak sam wspominał: Pomocnikowi swemu, Sosnkowskiemu wtedy, gdy rzucił mi pytanie: co nas czeka? - odpowiedziałem: albo śmierć, albo wielka sława. Piłsudskiemu udało się powołać do życia polskie jednostki wojskowe – I i II Brygadę Legionów. Siły te pod egidą Austro-Węgier rzuciły wyzwanie Rosji. W sierpniu 1914 roku w krakowskich Oleandrach Piłsudski zwrócił się do żołnierzy I Kompanii Kadrowej: Żołnierze! Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granicę zaboru rosyjskiego jako czołowa kolumna Wojska Polskiego, idącego walczyć za oswobodzenie Ojczyzny. Patrzę na was jako na kadry, z których rozwinąć się ma przyszła armia polska – i pozdrawiam was jako pierwszą kompanię kadrową.[2] W polskim wysiłku zbrojnym podczas I wojny światowej wykuwały się nie tylko kadry przyszłego Wojska Polskiego, ale również Policji Państwowej. Wielu legionistów i członków innych polskich organizacji wojskowych służyło w latach późniejszych Niepodległej w jej szeregach. Legioniści byli ubrani w niebieskoszare mundury[3]. Nieprzypadkowy stąd zapewne jest i również kolor umundurowania przyszłej polskiej Policji – niebieskoszary właśnie i granatowy. Z kolei sami legioniści być może nieświadomie nawiązywali do kolorystyki narodu politycznego I Rzeczypospolitej – szlachty, która ubierała się na niebiesko. Podobno w 1562 roku król Zygmunt August zwoławszy obrady sejmu rozkazał swojemu dworowi przystroić się w szare kubraki barwę tę ziemiańską nazywając[4].

            Równolegle z oddolną rozbudową polskiego aparatu policyjnego ziemie polskie odebrane Rosji i okupowane przez Niemcy i Austro-Węgry otrzymały własne urzędy centralne. Zaborcy kokietowali Polaków, obiecując im w Akcie 5 Listopada z 1916 roku, że po wygranej przez nich wojnie powstanie Królestwo Polskie, choć oczywiście pod ich zwierzchnictwem, ale z własnymi władzami. W 1917 roku najpierw powołano więc Tymczasową Radę Stanu, a następnie trzyosobową Radę Regencyjną, która miała zastępować króla, do czasu jego wyboru. Rada z kolei zaczęła powoływać rady ministrów z premierem na czele. 3 stycznia 1918 roku swoją działalność zainaugurowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Pierwszym kierownikiem resortu został związany z endecją Jan Stecki. Minister zaczął zabiegać o zgodę władz okupacyjnych na stworzenie oddziału polskiej policji państwowej w sile dwóch tysięcy ludzi.  Skutek był taki, że w Wydziale Administracyjnym MSW zorganizowano Referat ds. Policyjnych – jego pierwszym pracownikiem został Marian Borzęcki, późniejszy Komendant Główny Policji w latach 1923-1926, zamordowany w obozie w Mauthausen w 1942 roku. Po pewnym czasie referat przekształcono w wydział, który opracowywał koncepcję organizacji przyszłej polskiej policji.[5]

            W listopadzie 1918 roku, gdy klęska państw centralnych była już przesądzona, przystąpiono do likwidacji okupacyjnych sił policyjnych na ziemiach polskich – przejmowano budynki, a funkcjonariuszom zabierano broń. Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysnęły kordony. Nie ma "ich". Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów (...), będziemy sami sobą rządzili[6] – tak panującą atmosferę owych pamiętnych listopadowych dni 18. roku oddają słowa Jędrzeja Moraczewskiego. W Warszawie wciąż stacjonowało kilkanaście tysięcy niemieckich żołnierzy i tyle samo urzędników. Następnego dnia po swoim powrocie z więzienia w niemieckim Magdeburgu, 11 listopada 1918 roku, Józef Piłsudski wynegocjował rozpoczęcie ewakuacji Niemców z terenu Polski. Tego samego dnia odbyła się liczna demonstracja PPS. Robotnicy i milicjanci sympatyzujący z socjalistami próbowali przekazać Piłsudskiemu sztandar Pogotowia Bojowego PPS, ale odmówił: Nie mogę przyjąć znaku jednej partii, mam obowiązek działać w imieniu narodu. Po drodze manifestanci rozbrajali Niemców. Popularność i autorytet Piłsudskiego sprawiły, że Rada Regencyjna chciała go dołączyć do swego grona. Zaproszony nie przyjął oferty: Wy nie jesteście popularni. Rada nie miała innego wyboru i przekazała Piłsudskiemu dowodzenie polskim wojskiem, a 14 września całą władzę. Milicja Ludowa odegrała ważną rolę w okresie przełomu, a lewicowe oblicze pierwszych rządów Niepodległej zapobiegło wybuchowi rewolucji, dzięki takim reformom jak wprowadzenie 8-godzinnego dnia pracy, systemu ubezpieczeń społecznych, czy przyznaniu kobietom praw wyborczych.[7] Tym niemniej Naczelnik Państwa podkreślał, że stoi ponad podziałami partyjnymi: Nic nie rozumiecie mojej sytuacji. Nie chodzi o lewicę czy prawicę, mam to w d... Nie jestem tu od lewicy i dla niej, jestem dla całości (...) Sprawy wewnętrzne załatwi sejm, który na to właśnie zwołuję. Jaki będzie: lewy czy prawy - zobaczymy. Wszystkie moje wysiłki muszą iść w kierunku armii. O to się staram.[8] Jednocześnie do polskich jednostek policyjnych w ważniejszych miastach kierowano legionistów, aby poddać je wpływom osób związanym z Naczelnikiem Państwa. Z drugiej strony również najważniejsze partie nie pozostały bierne i biły się o swoje. Rywalizacja polityków i wojskowych o wpływy w Policji odcisnęła swe piętno na losach tej formacji w okresie międzywojennym.[9]

            Gdy powstał rząd Jędrzeja Moraczewskiego, pierwszy rząd niepodległej Rzeczypospolitej, powszechnie uznany w kraju i zagranicą, a drugi po rządzie Ignacego Daszyńskiego, którego władza sięgała tylko Lublina i jego okolic,  Naczelnik Państwa 5 grudnia 1918 roku wydał Przepisy o organizacji Milicji Ludowej. Na ich mocy Milicję Ludową upaństwowiono.[10] Artykuł 1 Przepisów brzmiał: Dla ochrony i zapewnienia spokoju i bezpieczeństwa ludności miast i wsi (…), dla przeprowadzania zarządzeń Władz Państwowych, Tymczasowy Rząd Republiki Ludowej powołuje do życia Milicję Ludową, wykonawczą siłę, wojskowo zorganizowaną, zależną bezpośrednio od Ministra Spraw Wewnętrznych. Organizację na wzór wojska podkreślał również artykuł 4 dokumentu: Milicja Ludowa jest formacją o charakterze wojskowym, jednolicie umundurowaną, uzbrojoną, w zasadzie skoszarowaną i pozostającą na żołdzie. Na czele ML stała Komenda Główna, której podlegały komendy okręgowe i powiatowe. Kto mógł zgłosić się do służby w Milicji? Wyjaśniał to artykuł 5 Przepisów: Każdy członek Milicji Ludowej winien mieć odpowiednie kwalifikacje fizyczne i moralne. Wstępujący w szeregi ML musieli również podpisać deklarację o ochronie porządku i ładu w Polskiej Republice Ludowej.[11] Komendantem Głównym ML został oficer I Brygady Legionów – kpt. Ignacy Boerner[12], późniejszy  minister łączności, związany z Krakowem, gdy w latach 1925-1928 dowodził 5. Pułkiem Saperów. Pierwszy Komendant Główny ML był znaną postacią – zaangażowany w ruch socjalistyczny był prezydentem tzw. Republiki Ostrowieckiej podczas strajku robotników w Ostrowcu Świętokrzyskim w czasie rewolucji 1905 roku[13]. W sierpniu 1914 roku wyruszył z Oleandrów z I Kompanią Kadrową. Był oficerem do zadań specjalnych Piłsudskiego i dowódcą saperów w słynnej bitwie z Rosjanami pod Kostiuchnówką na Wołyniu w 1916 roku, kiedy to trzy polskie Brygady Legionów, mimo ogromnych strat, wstrzymały ofensywę generała Brusiłowa. W listopadzie 1918 roku negocjował rozbrojenie i ewakuację z Warszawy wojsk niemieckich.[14] Do tych zadań doskonale się nadawał: Miał niesłychaną pewność siebie, potrafił przemawiać tak, jak gdyby stała za nim niezmierna potęga i niełatwo dawał się zbić z tropu jakimikolwiek argumentami[15].

            Obok Milicji Ludowej od 9 stycznia 1919 roku zaczęły funkcjonować na terenie Rzeczpospolitej także Policje Komunalne. Zastąpiły one dotychczasowe Milicje Miejskie. Stosowny dekret ogłosił Naczelnik Państwa.[16] W jego artykule 2 podkreślono, że: Policje komunalne organizują zarządy gmin miejskich i organy samorządowe powiatowe. Policje te tworzy się pod dozorem i zwierzchnim zarządem władz państwowych. Władza naczelna należy do Ministra Spraw Wewnętrznych. Policje Komunalne również oparte były na organizacji wojskowej. Wśród wymagań stawianym funkcjonariuszom PK wymieniono: wiek nie niżej 21 lat, należyte uzdolnienie, nieskazitelność obywatelska, zdrowie fizyczne, poprawna znajomość języka polskiego w piśmie i słowie. Jej szeregi były zamknięte dla osób, które zostały: złożone z urzędu lub wydalone ze służby państwowej, skazane za bankructwo, czy też względem których wszczęto dochodzenie sądowe lub śledztwo za czyny przestępne. Co ważne rozwiązano wszystkie inne formacje porządkowe oprócz Milicji Ludowej.[17] Policja Komunalna składał się z powiatowych urzędów policyjnych, którym podporządkowano komisariaty oraz posterunki miejskie i gminne[18].

            „Lewicowe” oblicze Milicji Ludowej oraz „prawicowe” Policji Komunalnej spowodowało, że ich członkowie nie ukrywali swej niechęci do siebie nawzajem. Tarcia i kłótnie o kompetencje były na porządku dziennym. Sytuację miało poprawić powołanie wspólnej dla obu formacji Komendy Głównej. 8 kwietnia 1919 roku na jej czele stanął kpt. Kazimierz Młodzianowski.[19] Nowy komendant również służył w Legionach, był studentem ASP w Krakowie, a w późniejszych latach sprawował urząd Ministra Spraw Wewnętrznych. Młodzianowski wspierał plany budowy portu w Gdyni – wymyślił hasło Wszystko dla Gdyni. To on przygotował również wzór szabli bojowej oficerów piechoty międzywojnia – jako pierwszy na pamiątkę otrzymał ją Władysław Sikorski.[20] Została wykonana w krakowskich Zakładach Zieleniewskiego w 1916 roku[21].

            Po wyborach do sejmu 26 stycznia 1919 roku przewagę zdobyły w nim ugrupowania prawicy i centrum: endecki Związek Ludowo-Narodowy i PSL Piast Wincentego Witosa. Przed nowym gabinetem Ignacego Paderewskiego stanęło zadanie nadania ostatecznego kształtu policji w Polsce. Ministrem Spraw Wewnętrznych był wówczas były socjalista i przyjaciel Piłsudskiego Stanisław Wojciechowski. Wkrótce do sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o Straży Bezpieczeństwa. Choć narodowi demokraci z ZLN mieli największy klub parlamentarny, to samodzielnej większości już nie. Ich zdaniem policja powinna wzorować się na wojsku i mu podlegać. Z kolei lewica przychylnie patrzyła na podporządkowanie jej samorządom. Projekt rady ministrów przewidywał natomiast, że policja będzie podporządkowana ministerstwu spraw wewnętrznych. Kiedy ustawę procedowała sejmowa komisja administracji, MSW nie oglądając się na posłów przystąpiło do tworzenia struktur SB. 17 czerwca zlikwidowano KG ML i PK. Wreszcie 22 lipca 1919 roku przewodniczący sejmowej komisji Leopold Skulski przesłał do marszałka ustawę z licznymi poprawkami. Przede wszystkim ostateczna nazwa nowej formacji miała brzmieć: Policja Państwowa, co oznaczało, że będzie podlegać władzom centralnym. Zmiany wzbudziły gwałtowną dyskusję na forum sejmu. 24 lipca ustawę poparła większość posłów. Projekt ustawy opracował Wydział Policyjny MSW z jego naczelnikiem Marianem Borzęckim na czele, związanym z endecją.[22]

            Po przegłosowaniu ustawy o Policji Państwowej w sejmie do Polski przybyła misja policji angielskiej z gen. G. V. Macready’m oraz płk. Z. Mellorem. Goście znad Tamizy pomogli polskim kolegom w organizacji Policji w terenie. Anglicy zalecali stworzenie dobrze opłacanej formacji. Do tłumienia większych zamieszek zalecali używać wojska. Dzięki temu Policja miała zyskać sympatię i zaufanie społeczne. 13 kwietnia 1920 roku angielscy doradcy odwiedzili w Krakowie Komendę Okręgową oraz Komendę Miasta PP. Misja Brytyjczyków trwała do października.[23]

            Nieco inaczej wyglądały początki polskiej policji w Galicji[24]. W przeciwieństwie do terenów dawnej Kongresówki okupowanych przez II Rzeszę i CK monarchię, Galicja była legalną częścią państwa zaborczego. W 1918 roku Austro-Węgry były już na tyle osłabione, że ich władze nie były w stanie powstrzymać dążeń niepodległościowych narodów zamieszkujących poszczególne kraje monarchii. 28 października w Galicji (Małopolsce) zachodniej władzę przejęła Polska Komisja Likwidacyjna z siedzibą w Krakowie i z Wincentym Witosem na czele. Pilnowanie porządku publicznego powierzono powołanej 5 listopada Straży Bezpieczeństwa PKL. Na jej czele stanął były gen. żandarmerii austriackiej Eugeniusz Dąbrowiecki. Podlegały mu okręgowe oraz powiatowe komendy SB PKL. Od początku Straż była zdominowana przez Polaków odbywających dotychczas służbę w żandarmerii austriackiej. I dlatego 27 grudnia gen. Dąbrowiecki po prostu przemienił ją w Żandarmerię Krajową Ziemi Krakowskiej. Podobnie było we wschodniej części zaboru austriackiego, w której toczyły się walki z oddziałami ukraińskimi. W pierwszych dniach grudnia ochronę bezpieczeństwa scedowano na Żandarmerię Galicji Wschodniej z siedzibą we Lwowie. Kierował nią Wiktor Hoszowski, również były oficer austriackiej żandarmerii. Ale już na początku 1919 roku nastąpiło zjednoczenie dowództwa obu formacji. Z kolei włączenie Żandarmerii do Policji Państwowej odbyło się na podstawie rozporządzenia z 12 listopada. Trzy dni później Komendantem Policji Państwowej na Małopolskę mianowano Hoszowskiego. Podlegały mu trzy komendy okręgowe: w Krakowie, Lwowie i Przemyślu. W skład krakowskiej weszło pięć komend miejskich (Kraków, Bochnia, Jasło, Nowy Sącz i Tarnów) oraz 26 powiatowych (Kraków, Biała, Bochnia, Brzesko, Chrzanów, Dąbrowa, Gorlice, Grybów, Jasło, Kolbuszowa, Limanowa, Mielec, Myślenice, Nowy Sącz, Nowy Targ, Oświęcim, Pilzno, Podgórze, Rzeszów, Ropczyce, Strzyżów, Tarnów, Tarnobrzeg, Wadowice, Wieliczka i Żywiec). Podporządkowano im komisariaty i posterunki.[25]

            3 grudnia 1920 roku na terenie Małopolski ukształtowały się ostatecznie cztery województwa: krakowskie, lwowskie, stanisławowskie i tarnopolskie. Komenda Okręgowa w Krakowie musiała oddać swej odpowiedniczce we Lwowie podległe jej jednostki w Kolbuszowej, Rzeszowie, Strzyżowie oraz Tarnobrzegu. 13 września 1921 roku przestała istnieć Komenda PP dla byłej Galicji. Cztery komendy okręgowe podporządkowano Komendzie Głównej PP, a Wiktor Hoszowski został kolejno Zastępcą Komendanta Głównego i wreszcie Komendantem Głównym PP.[26]

            Okres bezpośrednio po przyjęciu przez sejm ustawodawczy ustawy o Policji Państwowej zaznaczył się wzmocnieniem prawicowych wpływów w kierownictwie służby. Było to odbiciem układu sił w parlamencie – wszak największą liczbą posłów dysponowała prawica. Od 1922 roku policjanci mogli kandydować do obu izb parlamentu. Komendant Główny Policji Wiktor Hoszowski postanowił więc zwrócić się do podległych mu funkcjonariuszy: Okres wyborów składa na Policję obowiązek wykazania całkowitej bezstronności w traktowaniu różnych legalnych partii politycznych, w taki sposób, aby nawet cień podejrzenia nie mógł obarczać organizacji Policji, że popiera lub sympatyzuje z pewnymi ugrupowaniami politycznymi. Jednym z pierwszych wielkich wyzwań, przed jakimi stanęła Policja Państwowa były wydarzenia związane z pierwszymi w niepodległej Polsce wyborami prezydenckimi. Gdy Zgromadzenie Narodowe w grudniu 1922 roku wybrało głosami lewicy i mniejszości narodowych Gabriela Narutowicza, bierność służb porządkowych przyczyniła się do tego, że nie zapewniono dostatecznej w tych okolicznościach ochrony funkcjonariuszy państwa przed atakami osób niezadowolonych z wyniku wyborów, a sympatyzujących z endecją.[27] W Warszawie odbywały się liczne demonstracje. W dniu złożenia przysięgi przez prezydenta-elekta udało się manifestantom zablokować ulice prowadzące do budynku sejmu. W stronę powozu, którym jechał Narutowicz tłum ciskał grudy śniegu zmieszane z błotem. Część posłów lewicy w ogóle nie dotarła na miejsce. Premier i szef resortu spraw wewnętrznych zlekceważyli problem. Ówczesny rząd był pozaparlamentarnym gabinetem fachowców, popieranym przez ugrupowania centrum. Gdy zwierzchnik MSW wybrał się w tym czasie do teatru Rozmaitości, przybył jeden z posłów, który próbował go przekonać do energiczniejszego działania: Pan ogląda przedstawienie, a na ulicach trwają karygodne ekscesy! Życiu prezydenta zagraża poważne niebezpieczeństwo! Jak długo policja zamierza to tolerować! Minister się nie przejął: Ekscesy? O niczym takim nie słyszałem. Zwolennicy PPS utworzyli kontrmanifestację. Doszło do strzelaniny. Byli zabici po obu stronach.[28] Dopiero szok związany z zabójstwem Narutowicza w Zachęcie spowodował głębszą refleksję nad zajściami ostatnich burzliwych dni. I choć osoby bezpośrednio odpowiedzialne w Policji zostały usunięte przez nowego Ministra Spraw Wewnętrznych gen. Władysława Sikorskiego, to jego następca Władysław Kiernik przyjął ich później z powrotem do służby. Aby przywrócić zachwiane morale w szeregach Policji, Komendant Główny rozesłał specjalny rozkaz: Wypadki ostatnich dni oraz niesłychany w dziejach Polski ohydny fakt targnięcia się na życie Prezydenta RP wywołały oburzenie ludności i zrozumiałe w takich chwilach podniecenie umysłów. Spory polityczne odbiły się echem również i w gmachach urzędów państwowych. Ze względu na to, że komentowanie tych lub innych wypadków politycznych w biurach i urzędach przez funkcjonariuszy państwowych przeszkadza w normalnej pracy i może wywołać niepożądane scysje i animozje, przestrzegam wszystkich funkcjonariuszy, aby ściśle zajęli się pracą normalną, a przede wszystkim, aby zachowali tajemnicę służbową.[29]

            Na wzrost fali niepokojów społecznych w kraju w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości miał wpływ kryzys gospodarczy, demobilizacja wojska oraz napływ Polaków z zagranicy, z terenów często ogarniętych rewolucją. Program oszczędności budżetowych odbijał się negatywnie na liczebności Policji i wysokości wynagrodzeń. Poziom bezpieczeństwa w państwie na początku nie był zadowalający. Granice wskutek wojen nie były jeszcze dość szczelne i zabezpieczone. Zwłaszcza na wschodzie różnej maści kryminaliści wykorzystywali sprzyjającą sytuację, aby niepokoić okolicznych mieszkańców. Znamiennym wydarzeniem była napaść na pociąg pod Łowczą 24 września 1922 roku. Sprawcy pochwycili podróżujących, wśród których byli: tamtejszy wojewoda (eksminister MSW), biskup poleski i komendant wojewódzki PP. Kryminaliści zabrali im kosztowności oraz ubrania, a następnie wychłostali.[30] Niemniej stabilizacja struktur młodego państwa i kolejne reformy z lat 20. i 30. przyniosły znaczną poprawę i sukcesy Policji Państwowej w zwalczaniu przestępczości. Wieloletnie wysiłki i wytężona praca przyniosły uznanie dla tego rodzaju służby. W społeczeństwie II Rzeczypospolitej zawód policjanta cieszył się powszechnym szacunkiem i estymą. O wartości i autorytecie tej formacji, świadczy również podejście do niej dwóch okupantów, którzy od września 1939 roku starali się wyeliminować spośród polskiego społeczeństwa najwartościowsze osoby. Warto pamiętać, że tysiące polskich policjantów zamordowano w Związku Radzieckim tylko dlatego, że wybrali ten specyficzny rodzaj służby. Ich poświęcenie i ofiara życia przysłużyły się do odrodzenia Niepodległej. Dla przyszłych pokoleń pozostawili testament – do końca byli wierni słowom przysięgi, którą uroczyście ślubowali w dniu wstąpienia w szeregi Policji Państwowej: Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu na powierzonym mi stanowisku pożytek Państwa Polskiego oraz dobro publiczne mieć zawsze przed oczyma, władzy zwierzchniej Państwa Polskiego wierność dochowywać, wszystkich obywateli kraju w równym mając zachowaniu, przepisów prawa strzec pilnie, obowiązki swoje spełniać gorliwie i sumiennie, rozkazy przełożonych wykonywać dokładnie, tajemnicy urzędowej dochować. Tak mi Panie Boże dopomóż[31].

 

 

 

[1] A. Misiuk Historia Policji w Polsce. Od X wieku do współczesności, Warszawa 2008.

[2] W. Pobóg-Malinowski Najnowsza Historia Polityczna Polski t. 2: 1914-1939, Warszawa 2000.

[3] R. M. Watt Gorzka chwała. Polska i jej los 1918-1939, Warszawa 2007.

[4] J. Tazbir Zygmunt II August, w: Poczet królów i książąt polskich pod. red. A. Garlickiego, Warszawa 1996.

[5] A. Misiuk Historia …

[6] A. Radziwiłł, W. Roszkowski Historia 1871-1939. Podręcznik dla szkół średnich, Warszawa 2000.

[7] B. Urbankowski Józef Piłsudski. Marzyciel i strateg, Poznań 2014.

[8] Prezydenci i premierzy Drugiej Rzeczypospolitej, pod red. A. Chojnowskiego i P. Wróbla, Wrocław 1992.

[9] A. Misiuk Historia …

[10] Tamże

[11] Przepisy o organizacji Milicji Ludowej, Dz.U. 1918 nr 19 poz. 53, w: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19180190053

[12] A. Misiuk Historia …

[13] Ignacy Boerner, w: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ignacy_Boerner

[14] Ignacy boerner, w: http://www.polacyzwyboru.pl/bohaterowie/biogramy/ignacy-boerner

[15] W. Suleja Rzecz o Józefie Piłsudskim (1867-1935), Warszawa 2018.

[16] A. Misiuk Historia …

[17] Dekret o organizacji policji komunalnej, Dz.Pr.P.P. 1919 nr 5 poz. 98, w: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19190050098

[18] A. Misiuk Historia …

[19] Tamże

[20] Kazimierz Młodzianowski, w: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_M%C5%82odzianowski

[21] Więcej o wyglądzie szabli produkowanej w Krakowie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Szabla_wz._1917#CITEREFKwa%C5%9Bniewicz1993

[22] A. Misiuk Policja Państwowa 1919-1939, Warszawa 1996.

[23] Tamże

[24] W okresie II RP mianem Małopolski określano cały dawny zabór austriacki – Galicję; przy czym Małopolskę Zachodnią stanowiło województwo krakowskie, a do Małopolski Wschodniej należały aż trzy województwa: lwowskie, stanisławowskie i tarnopolskie.

[25] A. Misiuk Policja …

[26] Tamże

[27] Tamże

[28] W. Kozyra Polityka administracyjna ministrów spraw wewnętrznych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1918-1939, Lublin 2009.

[29] A. Misiuk Policja …

[30] W. Kozyra Polityka …

[31] Ustawa z dnia 24 lipca 1919 r. o policji państwowej, Dz.Pr.P.P. 1919 nr 61 poz. 363, w: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19190610363

 

 

Metryczka

Data publikacji : 16.04.2020
Data modyfikacji : 25.04.2022
Podmiot udostępniający informację:
KWP w Krakowie
Osoba wytwarzająca/odpowiadająca za informację:
Artur Bartkowiak Wydział Prezydialny KWP w Krakowie
Osoba udostępniająca informację:
Artur Bartkowiak Wydział Prezydialny KWP w Krakowie
Osoba modyfikująca informację:
Artur Bartkowiak
do góry